Moje trzy grosze w temacie ...
Może komodę, może szafkę, stolik ?
Zauważyłem, że wiele osób zaczyna swą przygodę z malowaniem mebli właśnie od przemalowania komody. Mamy takową w mieszkaniu, jest bardzo stara i bardzo nie pasuje do niczego. A mogłaby być ładniejsza. Może ją przemalować? Łatwo powiedzieć, gorzej wykonać. I tu zaczynamy zastanawiać się jak to zrobić. Od czego zacząć. Pytamy znajomych, buszujemy w sieci. Tysiące porad i podpowiedzi. Mało konkretów.
Na początek proponuję zastanowić się jakie mamy możliwości warsztatowe, te lokalowe i sprzętowe. Jeżeli chcemy jednorazowo zabawić się w malowanie to nie ma sensu angażować się w jakieś niepotrzebne koszty związane z zakupem narzędzi i akcesoriów. Podstawowa sprawa to przygotowanie mebla . Zakładam, że nasza komoda, szafka czy inny mebel jest w miarę solidny. Nie wymaga dodatkowych napraw. Najlepiej jeśli wykonana jest z elementów z litego drewna. Jeśli jest to początek naszej przygody z malowaniem i nie mamy doświadczenia to zdecydowanie odradzam malowanie powierzchni pokrytych wszelkiego rodzaju fornirem, szczególnie jeśli jest to wiekowy mebel o kondycji nadgryzionej zębem czasu. W przypadku mebli nam nowszych mogą to być powierzchnie paździerzowe a nawet w okleinie papierowej, których odnawianie byłoby raczej ryzykowne. Jeżeli mamy możliwość dokładnego oczyszczenia mebla, super. Należy jednak pamiętać, że oczyszczanie starych powłok ( farby, lakieru itp. ) to proces bardzo żmudny i „pylący”. I niezależnie od tego czy wykonujemy go ręcznie papierem ściernym czy też przy pomocy szlifierki. Pyłu i kurzu i tak nie zabraknie! Musimy więc zagryźć zęby i nastawić się na kilka dni bałaganu. W wielu poradnikach dotyczących pracy z meblami etap ten jest dość sprytnie pomijany. Nic dziwnego, samo szlifowanie w pyle przez kilka godzin nie wygląda zbyt medialnie. Należy jednak mieć tego świadomość. Jeżeli dysponujemy oddzielnym pomieszczeniem, w którym możemy te prace wykonać problem będzie zdecydowanie mniejszy. Piwnica, garaż, strych czy altana w ogródku mogą być tym miejscem, gdzie wykonamy te najmniej ciekawe prace. Jest pewne rozwiązanie, które eliminuje nam etap oczyszczania. Powierzchnię mebla pokrywamy specjalnym rodzajem podkładu. Stosuję osobiście podkład firmy Flugger. Interior Fix Primer to preparat dedykowany przez producenta jako podkład przed malowaniem płytek ceramicznych i terakoty. Sprawdza się świetnie również w połączeniu z drewnem. Atutem jego jest spora gęstość dzięki której ukryjemy również małe zadrapania mebla. Po nałożeniu podkładu uzyskujemy białą powłokę, która po wyschnięciu idealnie nadaje się do malowania. Minusem takiego rozwiązania jest dodatkowy koszt preparatu ( około 70 zł za pojemnik 0.7 l) oraz czas, który poświęcimy na jego zastosowanie.
Pewną alternatywą jest malowanie farbami kredowymi. Możemy natrafić w sieci na wiele poradników nakłaniających nas do skorzystania z farb kredowych ponieważ malowanie nimi jest bardzo proste, szybkie i nie wymaga oczyszczania. Jak jest w realu ? Farby kredowe? Jak najbardziej. Niestety ten rodzaj farb również wymaga przygotowania. Czarów nie ma. Nie dajmy oczarować się reklamom w stylu przed i po, gdzie mebel zmienia się w ciągu paru chwil na zupełnie nowy. Przy farbach kredowych również należy przynajmniej przetrzeć mebel papierem ściernym. Im lepiej przygotujemy drewno do malowania tym lepszy będzie efekt końcowy i dłużej będziemy się nim cieszyć. Nie można oczywiście zapomnieć o odtłuszczeniu drewna. I nie ważne jest jakich farb używamy. Istnieje wiele preparatów, które dobrze sobie z tym radzą i warto z nich skorzystać. Idąc na skróty doprowadzimy do tego, że na świeżo pomalowanej komodzie pojawią się przykre, żółtawe plamy. I nasza praca pójdzie na marne! Wybierając farby kredowe trzeba też pamiętać o tym, że dobrze by było je czymś zabezpieczyć. Czeka nas więc dodatkowe lakierowanie lub woskowanie. A tak między nami to malowanie farbami kredowymi polecałbym osobom, które mają już jakieś doświadczenie w tej materii.
Istnieją również metody hardcorowe oczyszczania mebli. Mam na myśli np. piaskowanie. Zdecydowanie nie polecam w warunkach domowych : ) A tak poważnie to jest to sposób na szybkie i dokładne oczyszczenie. Czasem zbyt dokładne. Przy nieumiejetnym operowaniu piaskarką łatwo pozbędziemy się wszelkich detali jakie miała nasza babcina komoda. Piasek skutecznie zetrze wszelkie delikatne zdobienia czy ornamenty. Potraktujcie to raczej jako ciekawostkę. Temat zdecydowanie dla fachowców w tej dziedzinie.
Ok. Mamy już oczyszczony mebel i co dalej. Wybór farby. Ale jakiej? Wspomniałem już o kredowych. Ale są i inne. Na przykład farby akrylowe. Łatwe w użyciu i stosunkowo nie drogie. Na rynku jest ich całkiem sporo. Paleta wielu kolorów od wielu producentów. I wcale nie jest tak, że ci najtańsi są złej jakości. Możemy również pobawić się barwnikami dobierając własny odcień danego koloru. Jeśli nie jesteśmy pewni jaki to kilka firm wychodzi nam naprzeciw oferując małe, testowe pojemniki z farbą. Ciekawym rozwiązaniem jest skorzystanie z mieszalnika kolorów. Taką usługę oferuje np. market Leroy Merlin. Wybieramy farbę bazową a z palety kolorów numer koloru, który nas interesuje. Warto zachować numer koloru, który może się przydać w przyszłości, w naszych dalszych aranżacjach. W wielu marketach spotkałem się z usługą mieszania farb. Problem pojawiał się wtedy gdy chciałem wymieszać farby akrylowe. W L.M. takiego problemu nie miałem.
Mówiąc o rodzajach farb należałoby wspomnieć o technikach ich stosowania. Ponieważ temat jest dość obszerny to zostawię go sobie na oddzielny tekst.
Na koniec kilka, mam nadzieję, przydatnych wskazówek :
- Jeżeli mebel wymaga naprawy, chwieje się, trzeba go posklejać, zaszpachlować ubytki; zróbcie to przed a nie po malowaniu !
- Jeśli szafka/komoda posiada wiele szuflad to ponumerujcie je. Stracicie niepotrzebnie czas kombinując, która gdzie powinna się znajdować.
- Jeśli nie chcecie malować rączek czy uchwytów to odkręćcie je. Czyszczenie i szorowanie z farby to niepotrzebna nikomu robota.
- Wszelkie śrubki, nakrętki warto umieścić w jednym pojemniku. I dobrze schować na czas malowania ; ) straciłem wiele czasu szukając tej jednej jedynej.
- Jeżeli nie macie pewności jak zadziała farba czy preparat na powierzchnię mebla to przetestujcie go w miejscu jak najmniej widocznym.
Mam nadzieję, że niniejszy tekst nie zniechęcił Was do działania. Malowanie mebli to niezła frajda. Satysfakcja stworzenia czegoś osobistego jest ogromna. A jeśli coś tam nam nie wyjdzie? Przecież uczymy się na błędach : )